Przechodzę kryzys wartości, dlatego muszę od nowa zaczynać.
Telefony ścigają mnie w obu miastach, przychodzi wiele listów. Ludzie proszą o indywidualne spotkania. Zaczynam odmawiać. NIE MAM SIŁY. Serce stuka ostrzegawczo.
Ludzie, sądząc, że mnie znają dzięki książce, pozwalają sobie na ingerowanie w moje życie, niekiedy w sposób daleki od przyzwoitości.