Maj w Lublińcu wygląda twórczo, w lesie tyle soczystej zieleni, wszystko budzi się do nowego życia.
Starzy schizofrenicy umierają w pokorze, prawie z ulgą, w niebezpiecznym spokoju, jakby za życia poznali tajemnice. Przyglądam się temu zjawisku, na ich twarze powraca uśmiech po latach noszenia maski.