Zapisuję dzień i noc, radość i smutek. Wszystko to pomieścić się może w zeszytach, oprócz tego, czego wyrazić się nic da, a może to jest zapisane w moich wierszach.
Narkomanowi zawsze trzeba dać szansę, nawet jeśli nie wierzysz, że została mu minuta życia. Tutaj od razu każdego ćpuna się przekreśla.
Moi pacjenci jak rozbite okręty bez stałych złomowisk zalegają latami na oddziale. W tych pozornych wrakach tli się ogromny potencjał człowieczeństwa, zabijany przez system kombinatu.
Schizofrenik to OSOBA. I nikt mnie nie przekona, że jest inaczej. Tutaj ludzkie dusze otwierają się przede mną jak przejrzałe owoce.