To szesnastoletnie dziecko ma nieoperacyjny guz szyszynki i około pół roku przed sobą. Rozmawiam z nią o życiu.
Rano czasami muszę podbiec do tramwaju i potem wyrównać oddech. Nie wiedziałam, że schody na drugie piętro mego oddziału mogą być tak wielką przeszkodą w życiu.
Coś się kończy w tym stuleciu. Widzę zmiany w ludziach, ich sposobie myślenia, Tak wiele osób zdradza przede mną największe tajemnice swego życia. Każdy z nich w zależności od wieku żyje jakby w innej epoce. System wartości zmienia się teraz już co pięć lat. Człowiek nie wytrzymuje naporu akceleracji. Może kiedyś po prostu zwariuję.