Niedługo koniec wakacji bez wakacji.
Mam chory mózg, chore myśli, chore sny. A marzenia? Marzenia są cudowne.
Zespół depresyjny to kolejna etykietka, drażni jak zła muzyka. Policzyłam rozpoznania psychiatryczne, które mi towarzyszyły przez lata tego szaleństwa. Jest ich trzynaście. Co za menażeria!
Ale wiecie co? To nie tak, zupełnie nie tak. Ale jak?