Postanowiłam się wypisać. Wieczorem rozmawiała ze mną pani Stasia. Była jeszcze na jakimś zaległym dyżurze. Chce jutro dzwonić do domu, by powiadomić rodziców o moim zamiarze. Jest przekonana, że wypisuję się po to, by ćpać.
Dlaczego decyduję się na wypis? Przecież zaakceptowałam to leczenie. Ale myśl, że mam być tutaj jeszcze rok, przeraża mnie. Chyba będę tego żałowała, ale teraz nie mogę być tutaj dłużej. Już nie potrafię. Ale tam, na wolności, chyba polecę. Spadnę w dół równiutko. Znów odrzucam pomoc i to pomoc ludzi, którzy mogą jeszcze coś zrobić.