Chyba potrzebuję pomocy. POMOCY! Jestem zaćpana maksymalnie. Nie mogę utrzymać pióra w ręce. Wiruje całe moje królestwo. Siedzę przy swoim biurku i patrzę na wszystkie klamoty. Rozwalone szkła, niedomyte pompki i zapchane igły. Chyba trzeba będzie to posprzątać. Ale nie mam siły się stąd ruszyć. Jestem zrośnięta z fotelem. Na kartkę kapią łzy. Łzy?
Gdzieś tam głęboko jest schowana lina taternicza. Jest, wiem o tym. Sama ją schowałam. Rodziców nie ma, wyjechali na kilka dni. Nie mam siły, by jej poszukać.
Tam, za oknem, też coś jest… Gdzie ja jestem?