Prokurator zalecił obserwację na oddziale psychiatrycznym. Klawisze przenieśli mnie na podsądówkę. W kajdankach. Dziwne to uczucie, kajdanki na rękach. Ale wolę to niż siedzenie w więzieniu: apel, sprzątanie celi, posiłek, rozmowy o wolności, posiłek, apel, sprzątanie. Można dostać obłędu. I klawisze patrzą na ciebie jak na zbrodniarza. I jeszcze do tego rozmowy tych kobiet.
Zabójczyni ciągle wmawiała nam, że jest niewinna. Prostytutka płakała za dziećmi. Tylko ja i złodziejka byłyśmy w miarę spokojne. One wiedziały, jaki mogą mieć wyrok. U mnie mogło się zdarzyć jeszcze wszystko.