Литмир - Электронная Библиотека
Содержание  
A
A

4 czerwca

Nadal tak trwam w zawieszeniu. Dużo śpię, unikam wszystkich. Dzisiaj przyszła na Białą Marzena. Marzena ma 16 lat i uważnie mi się przygląda. Nic do mnie nie mówi, tak jakby rozumiała, że teraz nie należy nic mówić. Milczymy obie.

Przyszła mnie odwiedzić pani ordynator. Nie chciałam z nią rozmawiać. Stwierdziła, że jak tak dalej ze mną będzie, to przejdę na oddział psychiatryczny. Pytają mnie znowu, czy słyszę głosy, czy coś widzę. Przeczę. Ale dają mi psychotropy. Łykam, by nie iść na psychiatryczny. Boję się tego oddziału. Zbyt dobrze pamiętam to, co oni tam robią z ludźmi.

274
{"b":"88580","o":1}