Byłam na przepustce w Warszawie i odwiedziłam panią Marię. Nie mogła zrozumieć, dlaczego po tak długim okresie abstynencji uciekłam z oddziału i ćpałam. Przecież to proste, miałam takiego chcica, że nic nie mogło mnie powstrzymać.
Marzenę przywieziono z Torunia. Chyba będzie miała sprawę za zbiorówkę. Jest na psychiatrycznym. Następna osoba spisana na straty.
Czy mają prawo tak sądzić?
Chyba tak.
W Synanonie jest 12 osób. Ciągle się organizujemy, wiele rzeczy trzeba dopracować.
Kotan wprowadził nową formę terapii – grę. Każdy mówi to, co chce i nikt się o to nie obraża.