Moje imieniny. Nie da się ukryć, zapisane we wszystkich kalendarzach świata.
Jestem szalona – pragnę miłości i snów. To ja, Barbara Rosiek, umarłam za życia i, o ironio losu, muszę codziennie przyglądać się innym umarłym. A jednak kocham innego szaleńca – kiedy trzymamy się za ręce, świat wiruje i wyrzuca nas na orbitę okołoziemską. W ciemnościach szukamy naszych gwiazd. Są zagubione, lecz świecą blaskiem tak cudownym, że zaczynam od nowa kochać życie.