Wypakowałam górę książek w moim Królestwie, na środku pokoju. Trzeba to będzie posegregować, uporządkować i wejść w nowe życie. Czuję się fatalnie, jak ze stuletnim kacem.
Lubliniec stanie się kolejną przeszłością, lecz nim to nastąpi, będzie powracał w każdym wspomnieniu. Jednego naprawdę żałuję – utraty świata schizofrenii. I jednego nie żałuję – wejścia w świat schizofrenii. To cenny skarb, którego nikt mi nie odbierze.