W szkole nauczyciele szaleją. Są bardziej przejęci maturą niż my sami. Ale jakoś sobie radzę. Nic nie ćpam. Tylko że wszystko mnie drażni. Czy już nie umiem normalnie żyć bez ćpania?
Dom, szkoła, dom i tak w koło. Tak ma wyglądać życie? Nie chcę tak, nie potrafię wejść w taki bezsensowny kierat.
Zawsze żyłam inaczej i teraz nie umiem się do tego dostosować.