Przyjechałam do Sopotu. Musiałam wyjechać, uciec daleko od smogu śląskiego. Mieszkam w pustym hotelu koło Opery Leśnej.
Morze w zimie wygląda groźniej. Zmarznięte ptaki na molo czekają na pożywienie. Mewy, łabędzie, dzikie kaczki, rybitwy domagają się moich bułek. Wzdrygam się na widok potężnego dzioba mewy i jej przenikliwych oczu. Oswajanie drapieżnika…
Jednak są takie sytuacje w życiu, że można tego dokonać. Trzeba być tylko wiecznie nienasyconym.