Tym razem milicja przyjechała do mnie na oddział. Mówią mi o śmierci Alfy. Znów pytają o to samo. Jestem podenerwowana. Rzucam się na jednego z nich. Wołają sanitariusza i przywiązują mnie pasami do łóżka. Pielęgniarka robi mi zastrzyk, zapadam w nicość.