Znowu pracuję na zbyt wysokich obrotach. Chodzę na konsultacje na młodzieżówkę, prowadzę wykłady ze studentami medycyny, zajęcia ze studentami z psychologii. Ludzie domagają się spotkań, wywiadów.
A wieczorem… krążę po okolicy w jesiennym deszczu, który zmywa kurz z zastygłego uśmiechu demona tamtych lat. Krata w oknie jest niezmienna. Ciało powieszonego chłopca zdjęli dwanaście lat temu.