Czuję się jak ptak przebity w locie – spadam, a siły ciążenia działają w przeciwnym kierunku.
Jestem zmęczona, po prostu zmęczona wszystkim. Za dużo było tego i zdaje mi się, że minęło już osiemdziesiąt lat, a może sto, gdy zaczęłam wchodzić w życie. Wydaje mi się, że byłam szczęśliwym małym dzieckiem. Dlaczego później tak się wszystko potoczyło?
Byłam u psychiatry, on mnie nie rozumie, ja nie rozumiem siebie. My nie rozumiemy, dlaczego jedno drugiego nie rozumie. Kim jestem po lekach? Kim jestem bez leków?