Przyglądam się normalnym ludziom, słucham ich opowieści. Kim są na co dzień? O czym marzą, co czują, czego pragną, kogo kochają, czego nie znoszą, w co wierzą, o co walczą, kiedy się smucą? Nie wiem. Dla mnie są nieznanymi zwierzętami, które inaczej postrzegają świat. Zupełnie nie rozumiem ich problemów, tak jak oni nie wiedzą nic o narkomanii.
A jednak żyjemy obok siebie, śmiejemy się, rozmawiamy, przeżywamy.