Zaczęty się bezsenne noce.
Jestem niczym stary, zasuszony liść, który ładnie wygląda z daleka, a po dotknięciu rozsypuje się w pył.
Wszystko mi się miesza – logika, fizjologia, wyższa matematyka. Coś dzieje się w głowie, boli przy każdym poruszeniu. Czy to skutki ćpania? Jaki sens ciągnąć to wszystko?
Zaczynam wczuwać się w sztukę karate.