To czas mego smutku, co rok łapie mnie w swoje kleszcze. Nie jestem zaleczona z narkomanii. Potrzebuję tego tak samo jak kiedyś, lecz umiem się powstrzymać. Jeszcze nie jest to ten czas, kiedy powiem – wyzwoliłam się.
Moi pacjenci snują się po zamglonym świecie psychiatrycznym. Postacie z innego wymiaru bytu. Wędrowałam dzisiaj z nimi po oddziale i rozmawiałam, by przetrzymać czas.
Można utracić wiele, aby zatrzymać w sobie to, co się kocha.