Czy wolność jest normą, czy wejściem w stan patologii? Codziennie przekraczam to zwierzę w sobie, a ono śmieje mi się w twarz, przyjmując postać nikczemnej bestii, i urąga mi, jakby wiedziało, że się na pewno poddam, kiedy nadejdzie mój czas.
Mój psychiatra także jest bezsilny. Lek przeciwdepresyjny jest wszystkim, co może mi ofiarować. Nie mam depresji.