Pragnę wyzwolić z depresji młodą kobietę, która wyskoczyła z czwartego piętra, i czuję bezsilność słów. Szefowa widzi bezsilność leków. A ona myśli tylko o jednym – jak nas oszukać i odejść skutecznie. Stałyśmy się jej najzacieklejszymi wrogami – odcinamy zadzierzgnięte prześcieradła, usuwamy leki, zabieramy ostre przedmioty.
Bardzo dobrze rozumiem jej pragnienie.