Mam stan podgorączkowy, to przez migdałki, powinnam je wyciąć i trzeba będzie to zrobić.
Niewątpliwie brakuje mi zdrowia i ciepłego pokoju. Warunki w internacie są skandaliczne, ale dyrektor ma własne ciepełko i nic go nie interesuje.
To chyba tak ma być: moje życie tak się układa, że muszę znosić inne sprawy bardziej dokuczliwie, aby mniej myśleć o tamtym.