Tym razem straszą pochodem pierwszomajowym.
Ogarnia mnie wielka tęsknota za życiem, miłością, tańcem słońca i wolnym wiatrem.
Nie będzie oddechu, od razu zaczynamy następny semestr.
Nie potrafię tak po prostu porozmawiać o niczym z drugim człowiekiem, czuję się wtedy znudzona jak uśpiony lew w klatce. Nie pojmuję moralności świata.