Byłam na pierwszym treningu karate, bolą mnie wszystkie mięśnie. To jakieś inne szaleństwo, które pozwoli mi opanować to pierwsze.
Nieustannie mi się zdaje, że świat mnie nie dotyczy i poruszam się jak zbędny mechanizm, o którym nikt nie wie, do czego ma służyć. Tęsknota jak nostalgia osacza serce, trzyma w uścisku całymi dniami i płaczę od środka za tym gównem, i nie chce się żyć.