Chodzę do pani doktor i czasami jej mówię coś o sobie. Ale nie wychodzi nam ta rozmowa. Zupełnie nie mogę zebrać myśli. Uciekają gdzieś daleko i wydaje mi się, że ja też jestem gdzieś daleko. I nie wiem, czego chce ta kobieta ode mnie.
Siedzimy naprzeciwko siebie i milczymy. Lubię tutaj milczeć. Tutaj jest inaczej.