Na chleb i wodę starczy. Na wino już nie, może czasami na piwko, by przefiltrować nerki, krew i mózg. To nie zarobki, to ochłapy jałmużny. Ideały nie nasycą, gdy człowiek głodny. I głodni, i w łachmanach mamy służyć człowiekowi?
Pochylam się nad każdą miłością, cudowną twórczością, poezją. Nad każdym szaleństwem, które przynosi dobre czasy i sny.
Pochylam się nad cierpieniem, każdą śmiercią, zagubieniem, utratą. Kocham Cię. I nic na to nie poradzę, nie poradzę, bo jestem Twoja, cała zatopiona na dnie oceanu. Wypłynę, jeżeli powiesz tylko jedno słowo.