Литмир - Электронная Библиотека
Содержание  
A
A

13 września

Z nudów zaczynam rozmawiać z tymi ludźmi. Każdy z nich żyje jakby w innym wymiarze, więc jest tu wiele wymiarów przeżywania świata, mój też. Nie wiem, na ile oni są chorzy, a na ile walczą o to samo, co ja. Tylko że ja nie symuluję. Jestem sobą, bo na nic więcej nie mam już siły. Dostaję jakieś prochy. Może coś mi jest, a może każdemu tu dają? Lepiej przez to śpię i nie męczą mnie tak koszmary.

Z adwokatem mówię o wszystkim, tylko nie o rodzicach. Zbyt bolesny temat. Jeden wielki ból.

Przywożą nowe kobiety. W większości morderczynie. Najczęściej zabijają własne dzieci. Czym ja się od nich różnię? Zabijam dziecko swoich rodziców. Zabijam swoich rodziców. Jest to zbrodnia doskonała, niszczenie ludzkich dusz. Można nam urządzić jeden wielki proces. Wspaniałą pokazówkę, w jaki sposób człowiek niszczy człowieka.

388
{"b":"88580","o":1}