Литмир - Электронная Библиотека
Содержание  
A
A

29 kwietnia

Poszłam na lekcje. Był to pożegnalny dzień pani Stasi. To jeszcze bardziej mnie przygnębiło. Chodzę smutna i nic nie robię. Takie narkomańskie nicnierobienie. Żyję jakby od niechcenia. Chyba wciąż szukam sensu tego wszystkiego, co mnie otacza. Czy można dojrzeć przed trzydziestką?

Wydaje mi się, że nie mogę istnieć. Zgubiłam się na drodze do życia. Co było wcześniej? Kawałek dzieciństwa, wolno – nie wolno, zakazy, nakazy. I wielki bunt. I całkowita przegrana. A w końcu triumf dorosłych: „a nie mówiłem?” Pozostał zapach sal szpitalnych, twarze chorych psychicznie i nienawiść do świata, ludzi, życia. I chęć samounicestwienia.

Żyję nadal obok ludzi. Nawet wśród ćpunów. Przeciw życiu. Chyba przestanę walczyć o siebie.

256
{"b":"88580","o":1}