Odstawili mi zastrzyki, bo mam przejść na kurację insulinową. Jaka kuracja? Z czego oni mnie tutaj leczą. I nikt, oprócz pielęgniarek, z nami nie rozmawia. Tylko stałe nas kontrolują. Gorzej niż w pudle. I zapisują wszystko: co zrobiłam i co powiedziałam.
Dorwał mnie psycholog. Pokazywał mi jakieś plamy i kazał mi w tym coś widzieć. I to wszystko. Olewają nas tutaj totalnie. Tylko ściśle kontrolują branie leków.