Znowu zimny pokój, chłód personelu. Najwięcej ciepła mam od schizofreników. To oni ogrzewają skostniałe struktury psychiatrii. Psychopatów nic nie ruszy. Skały oporne na drążenie przez uczucia pozytywne.
Czy znowu czynię coś strasznego przeciwko sobie? Nie odpowiadam na mur niechęci. Nie tłumaczę się ze swego życiorysu. Po prostu jestem i dlatego będę niszczona, czuję to.