Oddaję Ci we władanie moje chore ciało, a Ty w nim dostrzegasz jedynie nowe śmierci. Mam jeszcze imię, szacunek dla Ciebie, odczuwam Twój smutek, zdenerwowanie, zmęczenie i bezradność. I cieszę się, kiedy się do mnie uśmiechasz.
Przepraszam. Pamiętasz moje imię. I zawsze pytasz: co ja mam z tobą zrobić, Basiu? Zawsze mnie można przytulić, kiedy nie można mnie uratować.