Zabrałam się za własne leczenie i pojechałam do Warszawy. Do Profesora. Profesor spokojnie przyjął moją opowieść, przerażający życiorys, który mnie samą zaskakuje, kiedy go opowiadam. Czas pomyśleć o swoim zdrowiu. Mam mały wybór: leki i pocieszenie, że halucynacje będą. Może chociaż lepiej będę sypiać.
Panie Profesorze, jestem gotowa być posłuszną pacjentką.