Nie chcę z nikim rozmawiać, a Oni sądzą, że znowu coś mogę zrobić. Dopóki jestem świadoma, na pewno nie. Witaj. Ulice naszego miasta mogły nas kiedyś połączyć w popołudniowej przechadzce, gdyby nie Twoje przedwczesne odejście. Nie lubiłaś tych miejsc i rozumiem, że miasto może przerażać. Pisałaś takie cudowne wiersze o miłości. Moje są tylko o umieraniu, ale może i ja kiedyś zatopię się w innej ciszy.
Ty powróciłaś tutaj ostatecznie. Mój los także się tu dopełni, chyba że wiatry zawieją mnie w odległe krainy. Połączyła nas wspólna choroba, lęk. walka, a także upór, które pozwalają mi pisać.
A jednak nie chcę tego losu.