To proste połączenie, po każdym treningu nasilają się objawy niewydolności krążeniowo – oddechowej.
O Panie Boże, nie zabieraj mi tego, jeszcze nie teraz.
Chyba zaczynam żyć w innej epoce. Nie ma skali porównawczej, jak było przed rokiem 1980, bo trwałam w innej czasoprzestrzeni, lecz teraz jest coraz trudniej i trzeba zmarnować osiemdziesiąt procent czasu na zdobycie niezbędnych do życia rzeczy.