1 maja
Marzenę w ciężkim stanie zabrało pogotowie.
Byłam wieczorem w szpitalu, jeszcze nie odzyskała przytomności. Lekarz mi powiedział, że stanie się cud, jeżeli ona to przeżyje. Czy to już naprawdę koniec?
Marzenko, nie umieraj. Nie zostawiaj mnie samej.