Od rana psychoterapia z Kotanem.
Wczoraj trzecia grupa piła alkohol. Mają wstrzymane wolne wyjścia. Przyjęto Dankę i Krzyśka. Są na Białej Sali, ale dziwnie się to wszystko odbyło. Takie decyzje są trudne, jest mało miejsc, ćpunów coraz więcej, a nie wiadomo, kto najbardziej skorzysta z leczenia.
Kotan dzisiaj pytał o moje samopoczucie. Powiedziałam mu, że psychicznie czuję się jeszcze kiepsko. Rozwala mnie jeszcze psychoterapia, te wszystkie rozmowy o ćpaniu. Potem chce się ćpać. Ale trzeba to przejść, bo inaczej nie ma szans na wyjście.
Beata podłapała klej i chodzi naćpana. Ktoś z trzeciej grupy jej to podał. Kotan nam mówi, że w takiej sytuacji musimy wydać nawet przyjaciela, by ratować jego i siebie. Ja nie mogę tego zrobić. Może kiedyś do tego dojdę, że tak trzeba, ale teraz nie pójdę podkablować Beaty. Sama z nią porozmawiałam. Ostrzegłam ją, że następnym razem ją wsypię. Powiedziała mi, że więcej nie będzie, ale jej nie wierzę. Nie można wierzyć narkomanowi. To absolutnie niemożliwe.
Kotan wyzwał nas od psychopatów. Sądzę, że jemu też niewiele brakuje. Chyba jestem na niego zła.