I tak od rana do wieczora, i od nowa. Zatrzymać na chwilę w sobie czas. Pozbyłam się zupełnie agresji. Nie ma, uleciała i nie istnieje. Stałam się bezbronna i tylko kochać mnie można i nic więcej.
Kolejna wiosna zdarzy się jak niezmienność rzeczy, chociaż Kosmos przekształca się, tworzy nowe twory o nieznanych masach, składnikach, o nienazwanym przez Ziemian życiu. Tam i tu coś się toczy, kłębi, trwa i przemija w czasie przez nas nie pojętym, lecz kiedy odchodzimy, czas staje się namacalny.