Dostałam wezwanie z Przychodni Zdrowia Psychicznego. Nie zgłoszę się, niech się wypchają. Ja robię swoje. Naprawdę. I nikt mi nie będzie przeszkadzał.
Uczę się. Naprawdę się uczę. I spokojnie chodzę do szkoły. Baby jak baby. Rozmowy o chłopakach, dyskotekach, modzie. Inny świat. Zwykłe życie nastolatek. A co ja?