Kuzyn Paweł czekał na mnie na Centralnym z bukietem żółtych gerber. Za dużo we mnie burzliwych myśli narosło, kiedy z nim obcowałam. Trzeba dać im popłynąć i ułożyć się w całość. Ma wspaniałe wyczucie i niczego mi nie narzuca. To wielka sztuka – dać drugiemu człowiekowi wolny wybór.