Wątpliwości, wątpliwości… Czym jest moje pisanie? Co to za siła, która mnie do niego pcha?
Przeżyłam tę noc. Serce jest coraz słabsze, przeciążone tysiącem pragnień i nowych idei, nie nadąża za chorobami i bezsennością. Kiedy ponownie łapię oddech, coś się we mnie zmienia, jakbym dostawała od Boga nowe terminy na życie.
Nikt mnie nie odwiedza, nikt do mnie nie dzwoni. Ludzie się przyzwyczaili do mojej samotności, której nie są w stanie pojąć.
Basiu, wyjdź z tego łóżka i maszeruj w życie, już czas.