Литмир - Электронная Библиотека
Содержание  
A
A

Warszawa, niedziela

Nie wiem, dlaczego, ale widok mężczyzny pochylonego nad deską do prasowania nadal wywołuje w kobietach matczyne uczucia. Jaki on samodzielny, jaki zaradny i biedny zarazem – podnoszą ręce w zachwycie. Najwidoczniej nie ma u jego boku kobiety, która wyręczyłaby go w machaniu żelazkiem nad koszulą albo też ta, z którą jest, nie jest dla niego odpowiednia – słyszę kobiece komentarze. Jednym słowem, źle trafił, nie miał szczęścia, biedaczysko. Ale to tylko tak przy okazji. Pyta Pan, gdzie zaczyna się przeznaczenie? Może wtedy, gdy niespodziewanie stajemy w obliczu pytania: jak to się mogło stać, dlaczego właśnie mnie to spotkało? Albo wówczas gdy w chwili klęski, załamania pocieszamy się słowami: widocznie, tak musiało być. Chociaż wtedy przeznaczenie najczęściej nazywamy pechem. Ile więc w naszym życiu wypracowanego samodzielnie scenariusza, ale i ewentualnych sukcesów zniweczonych przez przeznaczenie? Oczywiście, że zawsze możemy rozgrzeszyć się z tego, co w naszych działaniach nieprzewidywalne i tym samym zapewnić sobie wytłumaczenie nieudanego życia. Możemy się również starać ubezpieczyć przed rozczarowaniami i wykupić pakiet życiowych mądrości a la Bill Gates. Lekcja pierwsza geniusza brzmi: życie to nie bajka i od najmłodszych lat trzeba do tej prawdy przyzwyczajać małych ludzi.

Jego reguły, które być może powtórzył już Pan swoim córkom pewnie najpierw przymierzył Pan do siebie, do własnego życiorysu Ja robię to właśnie w tym momencie. Zastanawiam się, czy rzeczywiście życie jest niesprawiedliwe? Raczej powiedziałabym, że jest nieodgadnione. W punkcie drugim wykładu Gatesa widzę pewną nielogiczność. Jeśli świata nie interesuje, co o sobie myślisz, a mimo to spodziewa się, że osiągniesz coś, zanim poczujesz, że jesteś wielki, to przecież musisz o tym wiedzieć, zanim dowie się o tym świat? Czy bowiem z brakiem poczucia własnej wartości można wygenerować sukces? Bez względu na to, czy dotyczy to sfery zawodowej czy prywatnej. Według moich doświadczeń nie można, a jeśli nawet, to jest to wyjątek, który potwierdza regułę albo fakt istnienia przeznaczenia. Mimo że jest na liście Gatesa wiele oczywistości, a on sam przemawia jak Matuzalem, to jedna z nich wydaje mi się wyjątkowo ważna i bliska. „Zanim się urodziłeś, twoi rodzice nie byli tak nudni, jak są teraz. Po twoim urodzeniu płacili twoje rachunki, prali twoje ubrania i słuchali twoich przemówień, jaki jesteś cool itd.”. A potem… Gdy kilkunastoletnie dziewczynki nie mają nic przeciwko temu, żeby w przyszłości być takimi jak mamy. Podziwiają je za wszystko: za to, jak wyglądają, jak gotują i za to, że noszą ładniejsze korale niż mamy koleżanek. A dzieciństwo to bez wątpienia najszczęśliwszy moment we wzajemnych relacjach matki i córki, bo ta pierwsza autorytatywnie i po swojemu objaśnia świat, a ta druga nie zna lepszego nauczyciela od matki. Dopiero dorastające panienki nie wyobrażają sobie tego, że mogłyby żyć tak jak ich matki. Nie wiem, jak moja matka to wytrzymywała – mówią i wznoszą oczy go góry. Potem następuje cała litania pobożnych życzeń: moje życie będzie wyglądało zupełnie inaczej, nie pozwolę. żeby ktoś zabił moją osobowość, nie będę czyjąś służącą. A jednak to właśnie te „posługaczki” jak mało kto wiedzą, że w życiu nie ma nic za darmo, że każdy wybór ma swoją cenę. I że jeśli nie uda się im zaprzyjaźnić z własnym dzieckiem, to ich bycie kobietą matką pójdzie na marne. Na starość zostaną przez niewdzięczne dzieci umieszczone w „salonie osób niepotrzebnych”. Z tabliczkami zawieszonymi na szyjach: nudny ojciec i stara matka. Nasi rodzice, my rodzice. Przeznaczenie czy pech?

PS Na pytanie, czym była dla mnie utrata dziewictwa, odpowiadam: umożliwieniem niemożliwego.

Pozdrawiam,

M.

63
{"b":"88418","o":1}