Eutanazja to egzekucja, ale nie człowieka, tylko czyjejś woli. Trzeba najpierw jedynie upewnić się, że jest ona absolutnie wolna. Nie obawiam się tego, co szykują jako podstawowy kontrargument zwolennicy innego myślenia niż moje. Nie będzie tak, że ludzie „chorzy na życie” będą masowo zgłaszali się do swoich lekarzy, aby ci najpierw wstrzyknęli im ampułkę z narkozą, a zaraz potem ampułkę z zabójczym wodnym roztworem mieszaniny sodu i penobarbitalu. Wola życia jest ewolucyjnie najbardziej pierwotna i reprezentuje najsilniejszy ze wszystkich instynktów. Ludzie to nie oszalałe zabijające się czwórkami lemingi z gier komputerowych. Zgadzam się, że prawo do eutanazji może być nadużywane. Tak samo jak na przykład nóż. Nożem można pokroić chleb, ale nożem można także zabić. Nikomu jednak z tego powodu nie przychodzi do głowy pomysł, aby wprowadzić zakaz używania noży.
Nieprawdą jest także twierdzenie, że eutanazja może okazać się szybkim i tanim sposobem na pozbycie się „kłopotu” ze starcami. którymi trzeba się opiekować. Z przerażeniem przeczytałem ostatnio artykuł we „Frankfurter Rundschau”. Młody dziennikarz, relacjonując swoją podróż na Syberię do północno-zachodniej Jakucji, twierdził sensacyjnym tonie nagłówka, że zamieszkujący ten rejon Czukczowie zabijają swoich starców, gdy tylko zaczynają być oni ciężarem dla rodziny. Nie mogłem w to uwierzyć. Okazało się, że te praktyki zdarzały się w XIX wieku i były podobne do praktyk Aborygenów. Nikt nikogo nie zabijał i tym bardziej nie zabija teraz, a jedynie respektuje wolę śmierci.
Problem eutanazji budzi w Polsce wiele kontrowersji. Blisko połowa Polaków (48%) uważa, że polskie prawo winno zezwalać na bezbolesne skracanie życia nieuleczalnie chorych osób, których cierpieniom nie można ulżyć. 37% badanych jest temu absolutnie przeciwnych. Jednocześnie gdy w pytaniu pojawia się wprost słowo „eutanazja”, 48% respondentów wyraża dla niej sprzeciw, a popierają 35%. Badanie wskazuje ponadto, że aż 6% Polaków w ogóle nie wie, czym jest eutanazja, a termin ten – według CBOS – w powszechnym odczuciu wzbudza negatywne emocje. Podobnie jest z kwestią sztucznego podtrzymywania życia chorej osoby za pomocą aparatury specjalistycznej. Około 44% Polaków jest temu przeciwnych, a 39% godzi się na stosowanie takich metod. Ten prawie symetryczny podział opinii świadczy o tym, że religijność (a przecież Polacy są ultrareligijni) nie jest tutaj głównym kryterium. Za eutanazją lub przeciw niej są i katolicy, i niewierzący. U katolików opinia często wynika ze złej interpretacji woli śmierci. Jeśli ciężko chory człowiek będący w pełni władz umysłowych mówi, że chce umrzeć, to religia natychmiast to interpretuje on nie może chcieć umrzeć, on po prostu woła o więcej miłości.
Poza tym Polacy nie chcą i nie potrafią rozmawiać o umieraniu. W Polsce śmierć to temat tabu. I w myślach, i w rozmowach. Większość z nas (74%) myśli na ten temat bardzo rzadko lub w ogóle tego nie robi. Polacy bardzo szybko przesiąknęli typowo zachodnią kulturą człowieka sukcesu, który wspinając się do góry po drabinie kariery, nie ma czasu i ochoty na refleksję o cierpieniu i śmierci. Gdy świat wokół nas agresywnie afirmuje zdrowie, urodę i zabawę, to nie wypada myśleć o swojej starości, a tym bardziej o swoim pogrzebie. Wyobrażenie gnijącego ciała w grobie jest czymś z pogranicza choroby psychicznej lub perwersyjnej fascynacji. Społeczeństwa konsumpcyjne – Polacy niczym się tutaj nie różnią – przegnały śmierć, z wyjątkiem oczywiście śmierci wielkich ludzi. My i nasi bliscy nie umrzemy. Śmierć przydarza się tylko ludziom z telewizji i pierwszych stron gazet. Publicznie istnieli, to niech za karę także publicznie umierają. To taka moja refleksja na marginesie rozważań o eutanazji…
O momencie naszego przyjścia na świat decyduje wybór dwójki innych ludzi, ale moment odejścia powinniśmy mieć prawo ustalać my sami lub ktoś, kto występuje w naszym imieniu. Także na tym polega dla mnie godność i wolność człowieka.
Pozdrawiam,
JL
PS Wolna wola to temat pasjonujący, przynajmniej dla mnie, nie tylko ze względu na kontrowersje, które budzi. Jeśli pozwolisz, wrócę jeszcze do niego później w naszych rozmowach.
PPS Wyjeżdżam jutro. Bardzo daleka Z własnej wolnej woli i z radością. Będę pisał do Ciebie…