Odklejanie się od Szwecji. Lądowanie w Gdańsku. Pierwsze, czego dowiaduję się od Konferansjera, właściciela agencji artystycznej, to kto sfinansował mój pobyt:
– Jezuici, Admirał i Święty Mikołaj.
Kościół popiera kulturę, admirałowi spodobałam się na zdjęciu, a rada miasta sypnęła groszem w zamian za występ właściciela agencji w roli Świętego Mikołaja dla Domu Dziecka.
Świat jest psychiczny, właściciel – były aktor, który teraz będzie objeżdżał ze mną aule i biblioteki w roli konferansjera, kilka lat temu zagrał Konferansjera z Kabaretu metafizycznego, wystawianego w bydgoskim teatrze.
Kamienna Góra, hotel z widokiem na plażę. Południowa strona Bałtyku. Zabawnie być po drugiej stronie. Nie pachnie morzem. Fale jakieś uładzone, lekko skłębione, małe niby pudelki przy nodze.