Nie mam chęci pisać. Nie, żebym sobie nakazywała: za dużo siebie, inflacja. Po prostu nie czuję. Chciałabym opisać sąsiedztwo za jeziorem – świątynię krysznaitów, często odwiedzaliśmy tam przyjaciół, ale wychodzi mi opowiastka z przewodnika po okolicy.
Zaczęłam jedwabny obraz metr na metr i po pierwszym zapale odstawiłam do kąta. Szkółka malarska.