Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Jednakże nieznani szefowie bardziej wierzyli ludziom Medvedca i ich statystykom. Zgony klasyfikowano według stopnia powiązania z Gaveinem. Aktualną liczbę zgonów z rozbiciem na kategorie, codziennie ogłaszano w lokalnej telewizji UN-u. Za każdym razem Gavein oczekiwał na przypadek bez związku z nim, ale w tej rubryce niezmiennie widniało zero. W rubryce: „Prawdopodobny brak związku z G.T.” też widniało zero.

Gavein nie mógł korzystać z telefonów, ale zapewniano go, że codziennie ktoś komunikuje się telefonicznie z Ra Mahleine. Gavein mógł słuchać jej głosu nagranego na kasecie.

– Scholl przywozi mi regularnie pigułki, po których jestem silniejsza i nie sypiam w ciągu dnia – mówiła Ra Mahleine. – Dostarczyli mi fotel na kółkach. Lorraine wozi mnie ulicami wokół domu. Ostatnio Lailli pogorszyło się. Fatima uprosiła, żeby i Lailla od czasu do czasu woziła mnie na spacery. Wilcox powiesił się i od tego czasu Brenda pije na okrągło. Rzadko widzę ją trzeźwą. Okoliczne domy są opuszczone, sklepy pozamykane, a całe zaopatrzenie, w tym alkohol dla Brendy i to wszystko, czego sobie zażyczymy, dowozi policyjna furgonetka.

Zachrobotało coś w słuchawce.

– Za nic nie trzeba płacić, podobno otworzono nam wszystkim duży kredyt z kiesy rządowej. To nie jest dobrze, to nie jest normalne – mówiła dalej. – Haigh wziął się do czytania Gniazda światów. Stwierdził, że ma obecnie rozwodnienie umysłowe, bo go nie odmóżdżają wykładami, dlatego rozpracuje i książkę, i sprawę Wilcoxa. Dodał, że musi przecież czymś zrewanżować się za temat pracy mistrzowskiej. Edda chciała tę książkę zniszczyć, ale Haigh wytłumaczył jej, że ma na Imię Ważne Murhred, więc nie książka mu zagraża, lecz ludzie, a ponadto we wstępie przeczytał, że książka ta załatwi tylko Wilcoxa. Nie wiem, czy to ją przekonało, ale na razie dała spokój z paleniem książek. Haigh wiele czyta, robi notatki, dużo notatek, mówi, że to będzie jego praca mistrzowska. Zmienił się bardzo. Ściął grzebień. Ubiera się na szaro. Potrafi nudzić godzinę, czy jego szarość osiągnęła już standardy Lavath. Pasja Haigha buduje go, to zupełnie co innego, niż było z Wilcoxem. Harry’ego to niszczyło, z dnia na dzień widać było, jak się rozpada, jak zbliża się koniec. Dwa dni później Ra Mahleine powiedziała: – Brenda porznęła się po pijanemu i wlazła do wanny, na szczęście stara Hougassianowa ją odratowała. Kiedyś była pielęgniarką. Obecnie Brenda ma pobandażowane ręce, a jeden palec jej usztywniło. Oni się z Harrym bardziej kochali, niż dawali po sobie poznać innym ludziom. Wolę jak Lorraine wozi mnie na spacery, bo jest silniejsza. Lailla nie może sobie poradzić, kiedy kółko wózka wpadnie w dziurę na chodniku. Jej ciążę już widać. Może dlatego tak słabuje. Po domu chodzi w samych bandażach i majtkach. Twierdzi, że jest jej gorąco. Uważam, że to nieprzyzwoite, bo sporo się podgoiła, bandaży ma mniej i wszystko spod nich wyłazi. Wprawdzie to taka cieniutka, różowa, bibułkowata skórka, ale zawsze. Majtki też ma przezroczyste i dziurawe. Haigh raz ją opieprzył, ale ostatnio interesuje się wyłącznie książką. Zresztą, ostatnim mężczyzną w domu jest stary Hougassian, który nie rusza się z łóżka, bo miał atak korzonków.

Raz zbiłam po pysku Anabel i wytargałam za włosy, bo kible brudne, a na dodatek rozlała kawę na pościel. Zachowała się zdumiewająco pokornie, sama tę gębę nadstawiała. Ona boi się śmierci, jest przerażona, dlatego pozwala robić ze sobą wszystko. Zupełnie bez oporu. Mój odwet traci sens. Potem czułam się głupio, nie nadaję się do znęcania. Postanowiłam nie znęcać się nad nią, póki nie będzie znowu harda jak dawniej.

48.

Instytutowa sieć telewizyjna pokazywała stare filmy, w których grali zmarli aktorzy. Często szły obrazy z Solobiną i Maslynnają, za którymi Gavein nie przepadał.

Testy fizjologiczne wykazały, że Gavein jest zdrowym, trzydziestopięcioletnim mężczyzną z początkami reumatyzmu, lekką anemią i dwoma popsutymi zębami. Nie rozsiewał tajemniczych bakterii ani wirusów. Pozwolono mu zdjąć nieporęczny foliowy kombinezon, a chore zęby wyleczono na koszt podatników w czasie trzech męczeńskich wizyt.

Saalstein poinformował go, że zmarł na zawał Marius Balayev, lekarz, szef grupy badawczej. Był tajemniczym zwierzchnikiem, który tak bardzo chciał się ukryć. Sieć telewizyjna instytutu pokazała zdjęcie Balayeva: łysy tłuścioch. Był pierwszym zmarłym pracownikiem UN-u od przybycia Gaveina.

Stosunek otoczenia do niego uległ zmianie. To było trudno uchwytne, ale wyczuwalne. Badania bakteriologiczne zakończono i zaproponowano mu przeprowadzenie operacji sondażowej, ale Gavein zaprotestował. Zgodził się natomiast na serię prześwietleń.

Siostra Winslow, starsza, masywna, o kanciastej, wysuniętej do przodu szczęce, rozpuszczała biały proszek w niewielkiej ilości roztworu soli fizjologicznej; przy skanerze krzątał się Czeczuga, technik rentgenowski. Gavein czekał na podłączenie do kroplówki. Nadzorowała następczyni Balayeva, doktor Hepditch.

– Od tego będzie widać moje żyły?

– Proszę nie przeszkadzać – zbyła go Winslow. – Proszę relacjonować swoje wrażenia z zabiegu i to wszystko.

– Chłodno tu. Ciągnie spod drzwi.

Winslow nabrała do strzykawki zawartość ampułki.

– W tyłek? – znowu odezwał się Gavein. Był w znakomitym humorze.

– Może być w tyłek – mruknęła siostra. Czeczuga przygotowywał kasety. Winslow wzięła zbiornik z płynem do kroplówki i starała się wstrzyknąć białawy płyn do środka.

– Po co kasety do tomografii? Winslow i Czeczuga drgnęli.

– To będzie zdjęcie kontrastowe – powiedział technik.

– W takim przypadku powinienem wyrazić specjalną zgodę, bo takie zdjęcie jest ryzykowne, prawda?

Winslow upuściła słoik z przygotowanym roztworem. Roztrzaskał się na podłodze. Czeczuga gwałtownie odwrócił się, żeby zobaczyć, co się stało i rękawem kitla strącił inny słoik.

Gavein parsknął śmiechem.

– Jasna cholera – zaklął Czeczuga. – Rozlałem spirytus po katgucie.

Winslow bez słowa patrzyła na Hepditch, oczekując jej reakcji. Rozszedł się charakterystyczny zapach alkoholu.

– Siostro, proszę wziąć inny słoik z płynem fizjologicznym i sporządzić nowy kontrast – powiedziała chłodno lekarka. – Proszę też wezwać salową, żeby posprzątała wyniki waszej pracy.

– Ale…

– Słoik stoi na drugiej półce od góry. – Hepditch wróciła do notowania.

Winslow wzięła drugi słoik i od nowa zaczęła procedurę. Czeczuga pracował przy zasilaczu aparatu rentgenowskiego. Alkohol silnie cuchnął.

– Nie obawia się pani, że posądzą nas o alkoholizm? – Gavein był tu najważniejszy, więc pozwalał sobie na wiele.

– Ma pan rację. – Hepditch uchyliła okno. – Ale teraz może się pan przeziębić.

– Zaraza – znów zaklął Czeczuga. – Siadł cholerny zasilacz. Wezwę serwis. To pewnie przez ten wstrząs sejsmiczny.

Rano znów dał się odczuć wyraźny wstrząs, nawet lampy się zakołysały. Tylko w Ayrrah zjawiska sejsmiczne były powszechne.

– To co? Jedziemy z powrotem? – Gavein nie miał ochoty na grubą igłę wbitą w żyłę na udzie.

– Chyba tak… – powiedziała z wahaniem Hepditch. – Powtórzymy jutro na dwunastce. Trzeba przygotować tamtą salę.

– Nie dziwię się, że UN osiąga skromne rezultaty…

Uwaga Gaveina pozostała bez odpowiedzi.

Po korytarzach obowiązkowo wożono go wózkiem operacyjnym. Pomimo, że opierał się, nie zezwolono mu chodzić samemu. Tym razem odwiozła go Winslow.

30
{"b":"100695","o":1}