Литмир - Электронная Библиотека
A
A

– O mój Boże! – jęknął.

– Coś nie w porządku? – zaniepokoiła się. – Robię to po raz pierwszy. Mógłbyś mnie czegoś nauczyć.

Rothgar ujął jej biodra w dłonie i przysunął do siebie. Już wcześniej czuła jego erekcję, ale teraz wydała się ona monstrualna.

– Lepiej, żebyś się już niczego nie uczyła! Wystarczy to, co umiesz!

Wszedł w nią bez najmniejszego trudu. Diana była już gotowa na jego przyjęcie. Ich ciała się zwarły. Eksplodowali rozkoszą. Diana wciąż znajdowała się na szczycie, a Bey ściskał pożądliwie jej biodra.

– Tylko nie wychodź! – poprosiła, jęcząc z rozkoszy.

– Jestem w twojej mocy! Nie zrobię nic bez twojej zgody. Nareszcie się poddał. Diana czuła się teraz jak prawdziwy zwycięzca.

– To ten księżyc – szepnęła do siebie. – Ten księżyc.

76
{"b":"91893","o":1}