Литмир - Электронная Библиотека
A
A

Mogła co najwyżej wyżalić się Rosie. Potrzeba trochę czasu, żeby wieści dotarły do markiza.

Diana przystanęła przy krzaku róży. Był naprawdę piękny. Z przyjemnością dotknęła najpyszniejszego kwiatu i w tym momencie jego płatki posypały się jeden po drugim na ścieżkę.

Stała zaszokowana tym, co zrobiła. Jak to się mogło stać? Przecież chciała ją tylko pogłaskać.

Przykucnęła i pozbierała wszystkie płatki. Były przyjemne w dotyku i pachniały słodko, co zdziwiło ją, gdyż róże przy jej zamku miały raczej słaby zapach. Pomyślała, że król i królowa też chcą dobrze. Gdyby mogli zobaczyć to zdarzenie, być może nie zdecydowaliby się jej swatać.

Musi napisać do Beya. Stojąc na ścieżce, zaczęła obmyślać pierwsze słowa listu. Po czym zaśmiała się i rzuciła płatki na wiatr. Niech lecą.

56
{"b":"91893","o":1}