Muszę! powiedziała sobie w duchu, zacisnąwszy dłonie na poręczach fotela. Muszę zapomnieć o wszystkim, co wiąże się z Rothgarem.
Dopiero po chwili zdała sobie sprawę, że nie będzie to łatwe, mając go wciąż przy sobie. Spojrzała na stojącą na stole lampę i poczuła się jak ćma, która wciąż stara się dotrzeć do płomienia. Na razie dzieliła ją od niego warstwa szkła i owad był nieszczęśliwy. Możliwe, że po jakimś czasie trafi do ognia, a wówczas zamieni się w popiół.
Diana spojrzała do lustra.
– Jak ćma – powiedziała do siebie.