Ali przytuliła się mocniej.
– O co tylko chcesz.
– Mamy na siebie wyłączność?
Spojrzała na niego.
– A chcesz?
– Tak sądzę.
– To brzmi tak, jakbyś proponował mi stały związek.
– A co byś powiedziała, gdyby tak było?
– Gdybyś zaproponował mi stały związek?
– Jasne, czemu nie?
– Wykrzyknęłabym: „Och tak!”. A potem zapytałabym, czy mogę namalować twoje imię na okładce zeszytu i nosić twoją bluzę.
Uśmiechnął się.
– Czy to pytanie ma coś wspólnego z naszą wcześniejszą wymianą „kocham cię”?
– Nie sądzę.
Cisza.
– Jesteśmy dorośli, Myronie. Możesz sypiać, z kim chcesz.
– Nie chcę sypiać z nikim innym.
– Więc dlaczego pytasz mnie właśnie teraz?
– Ponieważ, hmm, przedtem… Raczej nie myślę trzeźwo, kiedy jestem w stanie, no wiesz…
Zrobił znaczący gest. Ali przewróciła oczami.
– Mężczyźni. Nie, miałam na myśli, dlaczego dzisiaj. Dlaczego wybrałeś akurat dzisiejszy wieczór, żeby o to zapytać?
Zastanawiał się, co powiedzieć. Chciał być z nią szczery, ale czy naprawdę powinien mówić jej o wizycie Jessiki?
– Chciałem tylko wiedzieć, na czym stoimy. Usłyszeli kroki na schodach.
– Mamo!
To był głos Erin. Z hałasem otworzyła drzwi – te pierwsze.
Myron i Erin zareagowali z szybkością, która przyćmiłaby zawodników NASCAR. Wprawdzie byli ubrani, ale jak para nastolatków upewnili się, że mają wszystko dokładnie pozapinane, nim jeszcze zaczęła się obracać klamka drugich drzwi.
Myron odsunął się na drugi koniec sofy, zanim Erin otworzyła drzwi. Oboje z różnymi rezultatami starali się zetrzeć z twarzy poczucie winy.
Erin wpadła do pokoju. Spojrzała na Myrona.
– Cieszę się, że pan tu jest.
Ali skończyła poprawiać spódniczkę.
– Co się stało, skarbie?
– Lepiej szybko chodźcie ze mną – powiedziała Erin.
– Dlaczego, co się dzieje?
– Siedziałam przy komputerze, czatując z przyjaciółkami. A teraz – najwyżej pół minuty temu – Aimee Biel zgłosiła się i przywitała ze mną.